Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 30 października 2012

R. I - Frustracja

- Yo Hemmings! – odezwał się znajomy głos. Chłopak odwrócił się i ujrzał dawno nie widzianą twarz – Czyżby bad boy odwiedził swoje rodzinne miasto?
- Miło cię znowu widzieć Karen – brunet powoli przybliżył się do dziewczyny i delikatnie ją przytulił.
- Tęskniłeś chociaż trochę?
Cisza.
- Dawno się nie widzieliśmy, myślałam, że zapomniałeś o mnie.
- Ciebie się nie da zapomnieć -mruknął. 

      Dziewczyna usiadła obok Luke’a, po czym wyciągnęła ze swojej bluzy z adidasa, w kolorach Reggae, małą saszetkę z ziołem w środku. Przesypała je do skrawka papieru, zwinęła i podpaliła, zaciągając się przy tym.
- Chcesz? – zapytała pokazując mu skęta.
- Nie. Ty też nie powinnaś.
- O widzę, że sława, Sydney i twoi nowi przyjaciele zmienili cię do reszty.
- Nigdy nie brałem, wiesz o tym Karen - opowiedział lekko zirytowany blondyn.
- Weź chociaż szluga. Nie chce być sama - po tych słowach chłopak wyciągnął małą paczkę papierosów i odpalił jednego.
- Ty za to w ogóle się nie zmieniłaś – szepnął.

    Obudziłam się na trawie. Otworzyłam oczy i.. o nie! Musiałam zasnąć na cmentarzu.
- Dlaczego takie rzeczy przytrafiają się akurat mnie? – mruknęłam. Byłam cała mokra, no tak, cudowna zasługa rosy.
    Spojrzałam ostatni raz na pomnik mamy i biegiem ruszyłam do domu, ze świadomością, że prędzej umrę. Nie przez tętniaka, ale przez mojego tatę.
      Po powrocie dostałam niezły ochrzan od niego, ale nic oprócz tego.
Poszłam do swojego pokoju, otworzyłam laptopa i po wejściu na blog plotkarski moim oczom ukazał się nagłówek: „Luke Hemmings zaraz po powrocie do rodzinnego miasta, został złapany na paleniu papierosów u boku nieznajomej dziewczyny. Według jednego ze świadków tajemnicza dziewczyna zachowywała się normalnie, paląc zwyczajnego papierosa razem z Luke'iem Hemmingsem, członkiem popularnego zespołu 5 Seconds of Summer. Świadek opowiada ,że chwile potem dziewczyna zaczęła się głośno i nietaktownie zachowywać. Czy to możliwe ,że to było wynikiem czegoś mocniejszego niż zwykły papieros?”
- Ładnie Luke .. – mruknęłam sama do siebie, po czym zaczęłam czytać kolejne artykuły.

       Jak w każdy wtorek wstałam o ósmej rano i zaczęłam się przygotowywać. Po godzinie wyszłam z domu, obiecując tacie, że nie zasnę znowu na cmentarzu. Ruszyłam w stronę wielkiego budynku muzycznego w Sydney.
- Witaj Ed.
- O Julia.. Dobrze ,że przyszłaś . Dzisiaj nagrywają chłopcy.
- Chwilę.. 5SOS?
- Myhym - mruknął cały czas patrząc się w komputer.
- To fajnie..
- Musimy dzisiaj pogadać o czymś ważnym. Jakbyś mogła to zostań chwilę po godzinach.
- Nie ma sprawy - powiedziałam ściągając torbę i odkładając ją na dużą, czerwoną kanapę.
- Jesteśmy! - krzyknął Michael. Uśmiechnęłam się, gdy usłyszałam jego głos. Spośród całego zespołu, on miał chyba najpiękniejszy głos.
- Siemacie - powiedział wesoło Ed.
- Hej Julia - przywitał się Calum, po czym mnie przytulił.
- Cześć - uśmiechnęłam się.
     Chwilę potem podszedł do mnie Michael. Ashton rozmawiał z producentem, a Luke'a w ogóle nie było.
- To ja już pójdę. Ed, chcesz kawę?
- Chętnie, wiesz jaką lubię -mruknął i wrócił wzrokiem do papierów.
- A wy, chcecie coś?
- Nie dzięki - odpowiedzieli chórem.
    Idąc do baru zobaczyłam w dali Luke'a. Pisał na telefonie.
- Cześć Luke - powiedziałam cicho, ale wyraźnie. Ten tylko machnął do mnie ręką, nawet nie podnosząc głowy od telefonu. Cudownie!
- Nie przejmuj się nim - ktoś mi szepnął do ucha. Odwróciłam się i zobaczyłam zielone tęczówki Ashton'a.
- Co ty tu robisz?
- Calum kazał mi iść i kupić mu zapiekankę.
- Przecież pytałam się czy coś chcecie!
- Hmm.. wiesz, jakby to powiedzieć on..
- Nie lubi mnie.. - dokończyłam za niego.
- Właśnie nie! - parsknął śmiechem - Wręcz odwrotnie, wstydzi się, bo bardzo mu się podobasz.. - powiedział po czym położył rękę na ustach, tym samym zakrywając je - Ups, nie mów mu ,że ci powiedziałem.
- Twój długi jęzor zawsze będzie mnie zaskakiwał -oboje zaczęliśmy się śmiać i ruszyliśmy do kawiarni.


- Dzięki chłopaki, byliście świetni. - powiedział Ed do zespołu znajdującego się za szybą. - Do zobaczenia wkrótce.
    5Sos już wyszli, kiedy rudowłosy obrócił się w moją stronę.
- Zamkniesz drzwi?
- Jasne - powiedziałam.W mojej głowie był mętlik. A podstawowe pytanie, które wirowało w moim łbie to O czym chce ze mną pogadać Ed?!
- Julia.. Słuchaj, twój staż tutaj już prawie się skończył. I tak był dużo przedłużony...

- Rozumiem, daj mi kilka minut na spakowanie się i.. jakieś pudło. Nie byłam na to przygotowana.
- Że co? Nie! Nie chcę cię zwalniać, tylko zatrudnić. Awansujesz dziewczyno!
- Jaki awans masz dokładnie na myśli?
- Już nie będziesz moją asystentką. Zostaniesz moją prawą ręką. Skończy się przygotowywanie kaw i tych innych pierdół. Teraz przede wszystkim będziesz mi pomagać pisać piosenki. A i będziesz musiała mi dostarczać jakieś twoje prace. Znam cie na tyle dobrze, że wiem jak dobrze piszesz. Kto wie, może któraś z twoich piosenek zostanie nagrana? - uśmiechnął się
- Rany, Ed. Dziękuję!
    Szczęśliwa wyszłam z budynku . Jedna jedyna myśl pośród milionów nie dawała mi spokoju. Co się sanie jak umrę przez tego tętniaka ? Powiedzieć Ed'owi o nim czy nie mówić? Dlaczego zawsze muszę mieć taki mętlik?

     Kierowałam się właśnie do KFC ,żeby zamówić jakiś duży zestaw fast foodów i uczcić jakoś mój awans, gdy nagle ktoś bardzo mocno nadepnął mi na piętę, ściągając tym samym mojego buta.

- Uważaj jak leziesz - syknęłam, odwracając się.
- Przepraszam.. - odezwał się kobiecy głos. Podniosłam wzrok i ujrzałam  niską blondynkę o bardzo niebieskich, dużych oczach. Zrobiło mi się słabo, gdy patrzyłam w te oczy. Były takie znajome i tak dawno ich nie widziałam. Patrzyłam na nią chwilę, aż w końcu słowa same wyszły z moich ust.
- Cześć Danielle.

                             _~_

Pierwszy rozdział. Kurde, wieję nudą, ale spokojnie już niedługo się rozkręci ;)
- K

3 komentarze:

  1. Podoba mi się :)
    Czekam na następny i zapraszam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. heeej. fajny rozdział, kiedy następny? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział składa się w dużej większości z samych dialogów. Jestem rozczarowana.

    OdpowiedzUsuń